poniedziałek, 17 lutego 2014

Mmmm...

Nie pamiętam kiedy tak często pisałam. Dwa posty w odstępie 4 dni. To jakiś rekord! Trzeba by to zapisać... Ale chyba jednak sobie odpuszczę. Przy okazji zaznaczam, że blog przejdzie w najbliższym czasie małą renowację- usunęłam już podstronki, zmieniłam tło i takie tam. Po prostu stary wygląd trochę mi się znudził i potrzebuje zmian. A że kocham niebieski to prawdopodobnie nowy wygląd utrzymany będzie w tej tonacji (hm. Może by coś niebiesko-szarego zafundować sobie?)
Ah. Przy okazji sukienka, którą na dzisiejszych zdjęciach ma Cass (w sumie w chwili obecnej też ma ją na sobie) uszyła cudowna i najmilsza na świecie (nie kłamie. Serio. W życiu nie poznałam milszej osoby) S-erpentyna i ona (ta sukienka) po prostu powaliła mnie na kolana jak przyszła pocztą- jest świetna. Więc jeżeli ktoś ma wątpliwości czy kupować od S-erpentyny to ja bardzo zachęcam do zakupu!

Osobiście uważam że Cassie ten filtr bardzo służy.
Jej oczy robią się czerwone jak żarówy
(uwielbiam ten jej kolorek i jeżeli będę zmieniać jej czipy,
to chyba też pójde w czerwienie; ewentualnie pomarańcze lub róże...)



Dziękuje za komentarze. 
Do napisania.

Ask | Tumblr

czwartek, 13 lutego 2014

Dzień dobry świecie!

Hahah. Tyle radości! Tak strasznie sie ciesze. Tak strasznie, cholernie sie ciesze że znowu coś piszę na bloga >3< Matko moja jedyna! Nawet nie wiecie ile radości może wywyołać głupie napisanie posta. Powinniście podziękować serdecznie mojej koleżance, która jutro ma 18-stkę i której to zakupiłam prezent w postaci laleczki-skarbonki, kupując sobie przy tym podobną tylko że w innym kolorze. Nie można było jej nie zrobić zdjęcia! I tak od zdjęcia do zdjęcia, sięgnęłam po Cassie :) Ale jej zdjecia wrzucę innym razem, żeby rozłożyć w czasie to co tu dzisiaj u siebie w pokoju stworzyłam. 
W sumie to niedawno nawet bez tego (tego znaczy kupowania prezentu) chciałam napisać posta. Co ciekawsze- po raz pierwszy od dobrych kilku miesięcy wpadłam na pomysł z cyklu 'kolejne fotostory naszpikowane moim humorem'. Niestety. (bad njus) Robiłam zdjęcia, robiłam i wena gdzień między 10, a 11 zdjęciem uleciała (no może między 14, a 15). Jakby ktoś nacisnął guziczek z napisem 'wena-stop'. Coś takiego. Nie mogłam więc tejże historyjki dokończyć. Ale pomysł nadal przechowuje w głowie i trzymam kciuki żeby udało mi sie go zrealizować.
Dobra ja tu się produkuje a i tak połowa tego nie przeczyta tylko obejrzy same zdjęcia.
W sumie mi to nie przeszkadza- i tak mi miło jeżeli ktoś tu zagląda. 
Także mentalne fęk-ju dla Pamelci i zapraszam do oglądania.






Swoją drogą, laleczkę-skarbonkę z tej samej serii ma Moka.
Tą różową dostanie właśnie moje koleżanka :3
Mam nadzieje że jej sie spodoba. Twierdzi że rzeczy które jej kupuje świetnie wpasowują sie w jej gusta, ale troche sie obawiam... 
Dla mnie kokeshi (bo tak nazywają sie te laleczki; tylko że to zawsze są w formie skarbonki) to któreś tam z kolei cudo świata, ale ja jestem osobą, która na cokolwiek japońskiego reaguje wzmożoną uwagą i szałem w oczach ^^"
No nic pożyjemy- zobaczymy :D



Swoją drogą jakiś tydzień (? lub mniej) temu założyłam sobie tumblra.
Lalek co prawda za dużo nie będzie- zamiast tego mnóstwo zdjęć Japonii, zespołów japońskich (nie, wcale nie myśle tu o One Ok Rock-skąd takie przypuszczenia), pewnie troche koreańskich też. No i dużo obrazków ze sfery mangi i anime. Ale jeżeli ktoś chce to serdecznie zapraszam :3


 Tumblr | Ask


Dziękuję za uwagę. 
Tradycyjnie pozdrawiam i życzę dobranoc (na wypadek gdyby ktoś to czytał późnym wieczorem).