piątek, 20 lipca 2012

Pożegnanie

Sponsorem dzisiejszego posta jest Bajzel w Tle .
PS W roli walizki wysępuje zastępczo brązowe pudełeczko YES.

K: A to? Myślisz że kocyk Ci będzie potrzebny?
Z: Ja...
K: Masz racje. Pewnie koce mają!


K: Wyrzucamy!

< PAC>

<z Offu : um. czemu tak słabo widac Zosie?>
K: A masz coś ciepłego?
Z: Koszulkę na długi rękaw..

K: E tam... Hymmm....

K: Masz tu mój sweterek. Jest trosze mechaty,
ale bardzo cieplutki.


Z: Nie domyka się....

K: widisz klapnęłam i już działa. Masz moje
słuchawki?
Z: Juz zakładam.

Z: Będę tęsknić.! Nie możesz jechac ze mną?
K: Heavy mówi że mam za dużą dyńkę do transprotu, ale
że może innym razem. I tez będę tęsknić mała.


Więc jadę z Zosią na wakcje. Nie będzie mnie na blogu aż do 4 sierpnia (kiedy to wracam). proszę o wybaczenie- nie bd komentowac też waszych cudownych postów, ale zwyczajnie nie bd miała internetu.
Więc przez te dwa tygodnie odpoczywajcie ode mnie, bo wrócę z nową mocą (zdjęć) i energią (w sobie) !!!
Papa.

czwartek, 19 lipca 2012

Pozowanie

<siedzi>

K: Słuchaj. Pomyślałam że powinnas się trochę
poduczyć z pozowaniem. Heavy czasami jakieś
sesje robi i wtedy mówi  że mam pozować.
Wnioskuje że ciebie tez to czeka.
Z: Skoro tak twiedzisz...

K: Prosto no już.
<Pac pięścią w plecy>
Z:Auuuu.
K: Co mówisz nie słysze?
Z:Nicc..

K: Patrz, spróbuj na siedząco.

K: no ale nie taak! Więcej emocji, kontaktu!!
Z:Przepraszam.

K: Ja nie oczekuje przeprosin tylko poprawy.

<dwie godziny później>

Z: A tak??

K: <wzdycha>

K: Łaap! Idziemy do specjalisty.

K: Chodź!
Z: Ale... ale...
K: Idziemy.

<Where is jakość na tym i poniższych zdjęciach???!!!>
K: Z tego co pamiętam to było gdzieś tu.
O zapytajmy się tamtej kobiety.
K: Hej dobra kobieto!!
<szpetu, szpetu>

Kobieta: Godność?
K: Kimichie Akahonda a to Zosia.
Kobieta: Zapraszam tędy...

Z: Ja się boje. Gdzie my jesteśmy?
K: U specjalisty od takich spraw.
K: O juz jesteśmy.

F: No proszę . Kogo tu przywiło..

F: Wiedziałam że w końcu do mnie przyjdziesz...
Panno Kimichie. Co cie tu sprowadza.
K: Tamta mała w kącie..

F: W czym problem?
K: Pozowanie.

F: Spójrz na mniee. Nie chcesz ? Hymmm..
Postaram się coś z tym zrobić.

F: Ale wiesz że...
PK: Pani kwiaty od fana i ciasteczka.
F: A tak pani Kasiu, połóż tam,.... Wiesz że
to będzie kosztowało?

K: taa. I nawet wiem co..

K: Prosze oto ona.
F: Świetnie daj pani Kasi ona będzie wiedziała co dalej.
No a my idziemy mała.

F: O tak widzisz? Kontakt z aparatem
 i naturalność..


F: Teraz ty... No tak idzie ci nad wyraz beznadziejnie...
Łapka trochę niżej.... O nie jest aż tak źle...

<parę godzin później>

F: O coś takiego mi chodziło !!!

F: Widzies znie było źle! Na dzisiaj koniec.
Ale musisz sie wiele jeszcze nauczyć...

K: Widzisz nie było aż tak źle...
Z: Tak. Ale Kimichie obiecasz mi coś??
K: Oczywiście.

Z: Chce żeby ona już nigdy, nigdy, nigdy
mnie nie uczyła.



środa, 18 lipca 2012

Zosia o Kimki

Czyli lalka o lalce częśc II.
I jeszcze jak zawsze ogromnie przepraszam za jakość zdjęć. Na swoja obronę mam tylko tyle że pogoda jest do kitu i zdjęcia wychodzą takie jak widać ... A Blogger oczywiście dodatkowo wszystko psuje .

Z: Cześć...

Z: Mam opowiedzieć o Kimichie. Takie dostałam zadanie.
Heavy mówi że Kimichie opowiedzała o mnie. I że to taki
projekt. Tak więc...

K: Mówiłam że tu wlezę ..
Z: Jest bardzo energiczna.

Nie jest Ci za zimno? Tak bardzo się kulisz ...
Z: I pomocna. bardzo  o mnie dba.
K: Biż!!!!
B: Posklejasz mi pusz ! Puść mnie nadgorliwa !!
 Z: Ma tyluuu przyjaciół.
K: Myślisz że coś mi się stanie jak skoczę z tej szafki...
Hymmm....
Z: Może lepiej nie. A jak coś ci się stanie...
Z: Ma szalone pomysły.
Z: Kimichie jest super. Gdybym miała pisać o
moim ulubionym super-bohaterze wybrałabym właśnie ...

PS Wypowiedzi Zosi są mniejszą czcionką , poniweaż uznałam że to najlepiej odda jej cichutki, cieniutki głosik ;)





poniedziałek, 16 lipca 2012

Kimki o Zosi

K: Heavy wpadła na taki pomysł że my lalki mamy opowiadać
o sobie nawzajem.

K: Naturalnym tokiem rozumowania mnie
przypadła Zosia.

K: Hymm.... Zosia...

K: Jest okropnie nieśmiała. Ciągle się garbi
i patrzy w ziemię. Chyba nie chce żeby się
na nią ludzi (lalki) patrzyli.

K: Ma śliczne miedzine włosy, ale chyba za nimi
nie przepada...

K: Kiedy gadamy. To zwykle ja mówię, a ona
słucha. raczej nie odzywa się bez pytania.

K: Na przykładzie naszych łapek widać jaka Zosia
jest drobna i mała...


K: Ale lubie ją! Przesympatyczny z niej
okruszek !