czwartek, 28 marca 2013

wywiad xp

Powinno być trochę bardziej zrozumiałe dla ludzi nierozumiejących mojego poczucia humoru.


        ...Może...


                                      ....Moooże...



Tak czy siak..
Zapraszam na popremierowy wywiad z Kimczi ^^

Reporter: Pozwoli pani że zadam parę pytań.
K: Ależ oczywiście. Z chęcią odpowiem.
 
R: Więc po pierwsze... Jak pozanać, że Zofia
gra śnieg?
 
K: No jak to?? Przejesz tu jest napisane "śnieg".
R: Teraz już wiem, alee..
 
K: No spójrz pan! To jest śnieg wypadający spod czapy.
R: No teraz jak pani mówi... Chociaż nie. Jednak
nadal tego nie czaję...
 
K: Ja tu nie mogę z takim idiotem jak szanowny pan.
Idę. Bo z panem się nie da gadać. Prawdziwi artyści nigdy
nie są rozumiani. I ostatnie słowa i prosze to notować:
Nie ma szaleństwa bez geniuszu (imago dzięki ci za to ^^).
Pfffffff...
 
~~~~~
 
Masz pytanie?
 
Jeśli łaska
Idź z nim na mojego aska ^^
 
 

sobota, 23 marca 2013

takie tam w końcu wasze ukochane fotostory

Czyli kolejny debilizm z cyklu :"co bawi do łez Kremu, ale już innych niekoniecznie, co mi nieprzeszkadza, bo jestem na tyle dziwna, że to że mam dziwne i niezrozumiałe poczucie humoru już mnie nie dziwni" 8) Jeżeli zrozumiałes to co napisałam- już jest dobrze (znaczy dobrze dla mnie, dla ciebie średnio- może to ozanczać początki choroby psychicznej).

Pewnego pięknego dnia (choć było trochę zimno, ale lalki
są plastkiowe więc dej dont keer) Zofia Po Prostu czytała książkę.
 
Z: Czytam książkę.

<Ahhhh tak epicka niteczka>
K: Uwaga idę!
 
K: Zocha znowu jest sprawa.

K: Zagrasz w mojej sztuce. Będziesz sławna, bo to moja sztuka.
 
Z: Ale, ale, ale... ja~..

K: Ja to widzę. To jest dramat. Będziesz poniekąd takim
Kotletem.. yyy. Nie zaraz. Hamletem! Takiem Hamletem w
niebieskiej czapeczce.

 
K: Tłumy cię pokochają. Będziesz po mnie
ulubionym bohateremCóż jednym prócz mnie bohateram,
ale to niewazne... Idę. przygotuj się młoda!
 
<zamurowana>
 
Z: Książeczko o Calineczce.. Co robić? Boje się...
 
<odgłosy młotka, piły, piły łańcuchowej oraz Kim w ekstazie
tworzenia>
Z: Iiiip.
 
K: Zoooocha! Gotowe! Teraz trzeba 
Cię tylko prrzyyyygotooować!!

K: A ty idź mi z tym aparatem. Tu się ludzie przygotowują
do przedstawienia. Sio!
 
<poszłam sobie>
 
 
<po okrzyku "JUUUŻ"- wracam>
 
K: Zapraszam na piękny i cudowny dramat pod tytułem
"Mój dramat". W roli reżysera: ja. W roli głównej: ja.
W innych rolach: Zofia Po Prostu. Zapraszamy.

K: Bo wiesz. to nie jest tak, że cię nie lubię.
 
K: Lubię cię śniegu. Cały rok cię kocham i na ciebie czekam.
 
K: Na prawdę, alee..
 
Z: Oh! Oh! <z uczuciem> Wiedziałam zawsze jest
jakieś ale! Odchodzę. Nie chcę mnie.

K: O tym własnie mówię! Odchodzisz! Potem się rozmyślasz!
I wracasz! Weź się zdecyduj!
 
<zdjęcie zamazane celowo>
K: Czy chować już te pieprzone czapki czy nie!!!
Ile można??? Sprzątam kulutralnie!! Chowam!!! I tu
znowu!!! Zdecyduje sięęę!!
 
K: Dziękuje za uwagę. Koniec.

~~~~
 


 

środa, 20 marca 2013

Zdjęcia z telefonu i opisy

Czyli dołączam się do tego co jest pomysłem Imago
Jakie szaleństwo- wczoraj notatka, dziś notatka. Ale jutro już raczej nie- takich cudów nie ma ^^


Więc krzesło w śniegu
 
1. Śnieg wygląda trochę jak taka hand-made bita śmietana.
2. Chciałabym sobie usiąść.
3. Albo jednak nie bo zimno mi by było w dupę...
4. ...I mogłoby się krzesełko zawalić.
5. Mogłabym zrobić zdjęcie lalki, ale nie mi się nie chce ;/
6. Sama te drewniane obudowy malowałam farbą ochraniającą przed mrozem 8)
7. Nie wiem dlaczego ale "7" kojarzy mi się z krzesłem.
8. Te śniegowe kropeczki na tym czerwonym mnie fascynują
9.  Ciekawe czy na tym krzesełku nadal sa ślady od lakieru do pzanokci.
10. Do tego krzesełka był stoliczek. Nie mamy stoliczka. Gdzie jest stoliczek? Nie ma go.~
 
~~ zaskakujące ale dałam radę i wymyśliłam dziesięć.
 
Matko spróbujcie sami bo to jest masakra do 6-ciu jakiś idzie ale później tragedia.
Prawdziwe wyzwanie- akurat dla mnie ^^
 
Tkaże jeszcze tylko samoreklama aska
 
I mogę was spokojnie pożegnać falą naszą ukochaną
~~~~
 
 

wtorek, 19 marca 2013

no bo przejesz ja nie moge was zawieść

Zrobiłam zdjęcia. Moje życie było takie piękne i niewinne. I wtedy nadszedł on. Program antywirusowy niewiadomoskądalebył. Ja wiem ze on gdzieś w odmętach mojego laptopika istniał. jak się włączał klikałam "później", "anuluj" lub "x". Czy komuś to przeszkadzało?? Nieeeee... On sobie był, ja sobie byłam, laptopika działał, drugi (ten "mój") programik antywirusowy działał i nasze życie byłoby piękne przez jeszcze jakiś czas, gdyby nie TO zdarzenie. Otóż mój tatuu niczego nieświadomie wesoło włączył pana laptopika. Laptopik jak zawsze wkurzająco zaszumiał, a ja bodajże poszłam wtedy po jabłuszko. Wyszłam. Na ekranie laptopika pojawiła się informacja o tym "nie-moim" programie antywirusowym. Niczego nieświadomy tatuuu klikął, aleee... O booorze! Nie "iksika", nie "anuluj", ba. Nawet nie "przypomij później". Nieee on klikął przycisk rozpoczynający kontrolę systemu. I wtedy. Właśnie wtedy je straciłam ;_; Pamiętam moment ich przegrywania (albo chyba pamiętam- ja dużo rzeczy przegrywam).. Odczuwam ich brak. tak jak wszytskich plików jakie miałam na laptopie. WSZYSTKICH. Aż się łza w oczku kręci... STRACIŁAM JE. Cała. Cała pamięć została wyczyszczona. Żegnajcie pliki, zdjęcia, prace zostawione "na wszelki wypadek".



Więc wytłumaczyłam czemu nie ma zdjęć. Ale przejsz ja nie moge was zawieść!! O nie! wrzucę wam moje autorskie zdjęcie... jogurciku ^^
Cudny prawda?
I smaczny był ^^
I nie patrzcie na moje pazokcie- lakier się odlakierował.
Zjęcie btw. z meeciaka w Poznaniu.
 
I jeszcze na takie zakończenie:
 
Moje Pikachu <3

 
 
~~~~
 
Aaaa! No i asku xp
 

sobota, 16 marca 2013

Buuudyń

Nie moze byc tak żebyto był sobie blog Kremufki i nie było osobnego posta o budyniu. Nie ma takiej opcji. Wystąpiła sytuacja bezbudyniowa i muszę to naprawić. Bo nie wiem czy wszyscy czytalnicy wiedzą że pałam niesamowitą miłościa do jedzenia szeroko pojętego, a szczególne miejsce w mym sercu zajmują budynie. Takie budyniowelowe ^^
Dziś skupię się na budyniach Słodka Chwila: Praliny. Omówię 4 wybrane smaki, bo nie wiem czy istnieje więcej 8)


UWAGA! zastrzegam, aby zrobić dobry budyń bardzo ważne jest aby dokładnie odlepić ewentualne przylepy od ścianek i aby dokładnie "rozciamciać" grudki. Dziękuje

Zdjęcie stąd. gdyż ja w sumie nie zdąże zrobić dobrego
zdjęcia opakowania, bo od razu pożeram 8)
 
Oceniam bardzo pozytywnie. Smak, do którego miałam mieszane uczucia okazał się być strzałam w dziesiątkę i zajmuje pierwsze miejsce sposród wszystkich smaków (dzieli powiedzmy podium z nugatem).

Zdjęcie stąd
 
Dzieli I miejsce z Truflem co mówi samo za siebie. Mam wrażenie ze tan orzech wyciaga jeszcze więcej czekoladowości z całego budyniu^^


 
zdjecie stąd
 
Ponieważ lubię połączenie czekoladowo-owocowe spodziwałam się
objawienia. I owszem jet dobry, ale najwyżej bardzo dobry. A nie jak
nugat&trufla olśniewający i pobudzający kubki smakowe.
Tak czy siak nadal polecam.
 
 
zdjęcie stąd
 
Uwaga! Ja nie przepadam za marcepanem.
Toteż niestety zajmuje ostatnie miejsce w całym "rankingu" xp
Jednak coś na co zwróciłam uwage podczas jedzenia to to że
jak na smak "marcepan w czekoladzie" mało czuć było tego marcepanu.
Nie wiem czy to dobrze czy źle. Owszem był wyczuwalny, ale
chyba jak bym nie wiedziała że to z marcepanem to bym nie zgadła.
 
 
~~~
 
 
Budyń- Kimczi na ociekającym filtrami zdjęciu approves B)
 
 
~~~~
 
No i tyle.
Spokojnie do tematu jedzenia jeszcze niewątpliwie wrócimy, bo to ja.
 
~~~~
 
 
jakby  ktoś chciał jakieś pytania o jedzeniu
(bądź też lub: chciał mnie zhejcić/ zdać pytanie o czym innym/ chciał żeby coś powiedziała na videło/ coś jeszcze innego) zapraszam na aska



 

środa, 13 marca 2013

takie tam pitu-pitu

Więc najpierw chciałabym  się pochwalić ^^ Osiągnęłam sukces wychowawczy! Tak, tak. Jestem z siebie naprawdę dumna. Jako prawie-prawie otaku  spełniam mój obowiązek krzewienia wśród znajomnych miłości do m&a. Ogólnie mówiąc jest ciężko. Najbardziej podatna okazała się byc moja koleżanka z Białegostoku (pozdrawiam, pozdrawiam), która w sumie od razu załapała. Wystaczyło, ze wzięła do łapki pierwszą mangę (akurat Kuroshitsuji to było) i... Noo pokochała mangę, a później anime też (teraz wymieniamy się co lepszymi tytułami). Ale. Ale. Mam też koleżanki w szkole (myślę że można je zaliczyć pod "przyjaciółka", ale nie lubię bardzo używac tego słowa- dla mnie brzmi za topornie) Ppzez dłuuuugi czas się wzbraniały. W sumie tylko jedna uległa. Parę dni temu. W końcu polubiła mangę ^^ Tym magicznym wybrańcem Wery jest Pandora Hearts!
 
                                                         
Zresztą nie ważne. W końcu kurczę! Jestem z niej cholernie dumna. Niechby to była ta jedna, ale jest. Czuję takie samozadwolenie ^^
 
A teraz: Lalkowe!
 Wyszłam pocykałam zdjęcia.
Jedno mi się na teraz podoba.
Z resztą coś tam podziałam, ale jeszcze nie dzisiaj xp
 
 
Po dłuższym zastanowieniu to też nie jest najlepsze,
no ale cos tam byc musi...
 
 
 
Kłoniec ~~~
 
 
A nie! Jednak nie!
 
Jeszcze muszę się koniecznie zareklamować.
 
 
Okej teraz koniec.
 
 
A nie czekajcie jeszcze mam kłeszczyna jednego.
Chcecie na blogu recezję budyni (budyniów- WTF?
Polska języka, trudna języka)??
Hmmm??
Speszal baj Kremu.
W sumie i tak je zjadam, więc czemu
by z tego zapychajki nie zrobić?? xp
 
 
Teraz już chyba koniec.
 
 
Chyba że o czymś zapomniałam...
 
 
 
Nieeeeee....
Chyba nie zapomniałam.~
 
 
Jednak zapomniałam -.-
 
Fala!
(jeszcze jedna)
 
 
~~~~~~~~
 
 

piątek, 8 marca 2013

Miały byc cudnej urody zdjęcia

Pogoda miała być świetna, a zdjęcia jeszcze lepsze. Pogoda nie była świetna, a zdjęcia są takie-takie. Nie oceniłabym ich jako tragiczne, ale wiem że umiem robic lepsze ^^

Miało byc tak pół-magicznie, ale wyszło średnio..
Muszę jeszcze ostro potrenować xp

 
 
 
A tu już efekty zabawy ^^:
 
 
 
 
 
No i trrradycyjnie:
 

środa, 6 marca 2013

Macie szczęście

Że wzięłam i coś cyknęłam, bo mam duużo roboty w tym i przyszłym tygodniu, więc skrobnięcie notatki jest wogóle... Wooooow! Ten szaaał. Takie życie. Po prostu raz na jakiś mam taki punkt kulminacyjny, kiedy musze robić totalnie wszytko. Zmęczenie jednak robi swoje. Kurcz. Tak patrzę że zaraz może tego wyjść taki dołujący post, których nie lubię pisać, bo ja nie miewam doła (poza tym nie umiem pisac dołujących postów) ^^ Tak więc skoro już wytłumaczyłam (w zarysie), co prócz lenistwa powstrzymuje mnie przed robieniem zdjęć, to teraz możecie dostać ich parę (tych zdjęć oczywiście).
~~ Gdzie jest Zosia??~~
 
~~W czapeczce!~~
 
UUuuuuhuuu!!
 
I tyle jak na razie.
Spokojnie niedługo licze na to że jednak
trochę czasu (gdzieś pomiędzy obowiązkami, a anime)
poświęce na bloga (bo lalki towarzyszą mi przez większa część dnia)
(znaczy tą część w domu. Znaczy siedzę i obok Zośka lub Kimichie, ale
raczej Zośka, bo mniej miejsca na biurku zajmuje)
 
 
 
Jakby co
(albo i jakby nic)
to tu macie
Aska ^^

niedziela, 3 marca 2013

ten zajebisty moment meeta

Meeta w domyśle gdziekolwiek. Ja konkretnie byłam w Poznaniu. I było świetnie. Serio. Liczę na powtorkę. Ten skład. Te lalki. Wszyskie dziewczyny były mega-symapatyczne (chociaż wkurzało mnie czasem: "Ej, Kremufka! Chcę miec z tobą zdjęcie"- to sympatyczne, ale czy to jakas obsesja xp w ramach pamiątki). Obfociłam wszystkie plastiki. Mam mniej zdjęć dziewczyn (buuuu... płaczę), ale powiedziały że wyślą mi zdjęcia na mejla więc czekam. Póki co doczekałam się tylko 5 zdjęć dokumentujących mnie jedzącą jogurt (autorstwa S-erpentyny). To co, chcecie zdjęcia? Pff. W sumie mawet jak nie chcecie to wrzucę...

Maja i jej totalnie zarrrąbiste czip(s)y
(tak, tak pamiętam jak tarzałam się po ziemi mówiąc te słowa)
 
Własność Maguuu
("Magda to ma fajnie, nie? Nie musi ubran kupować...")



"To jest wig"
(udaawać, ze robisz zdjęcia, a tak na serio tylko go mechać 8) )
 
Moooona <3
 
 
to było silniejsze ode mnie...
Jeszcze powinna miec łapki przed siebie wyciągnięte xp

 
Wstyd mówić, ale mam tylko jedno wzglądnie dobre zdjęcie Natalie ;-;
 (Zarówno Natalie, jak i Ellie należą do Szaraka)
 
Za to Ellie mam kilka 8)


 
"-Ej! Ona ma takie długie włosy, że nie musisz inwestowac w szalik!
-Ale Kremufka czy ktąś inwestuje w szalik?
-Nieee. Ale mógłby."
 
Taka tam Linger z Kimichie
(Bądź na meecie-rob zdjęcia własnej lalki)

 
"Zrobię od góry może coś trafię... (chwilę później)
Ej! Słuchajcie trafiłam!"
 
 
Jedna rzecz za którą jestem zła na siebie-
nie zrobiłam ani JEDNEJ, DOBREJ grupowej foty.
 
Tak więc macie fotę wykonaną z ryżu, robioną mikrofalówką
(w niektórych kręgach zwaną "aparatem")
 
 
Z cyklu:
"Meetowe problemy"
 
("Jakoś to się da włożyć",
"Może wyjmij resztę",
"Kurcze ja chciałam tylko ją przebrać!")

 
~~~~
Nieodłączny element meetu poznańskiego- zające
("strażnik pan od króliczków" ^^)