środa, 13 marca 2013

takie tam pitu-pitu

Więc najpierw chciałabym  się pochwalić ^^ Osiągnęłam sukces wychowawczy! Tak, tak. Jestem z siebie naprawdę dumna. Jako prawie-prawie otaku  spełniam mój obowiązek krzewienia wśród znajomnych miłości do m&a. Ogólnie mówiąc jest ciężko. Najbardziej podatna okazała się byc moja koleżanka z Białegostoku (pozdrawiam, pozdrawiam), która w sumie od razu załapała. Wystaczyło, ze wzięła do łapki pierwszą mangę (akurat Kuroshitsuji to było) i... Noo pokochała mangę, a później anime też (teraz wymieniamy się co lepszymi tytułami). Ale. Ale. Mam też koleżanki w szkole (myślę że można je zaliczyć pod "przyjaciółka", ale nie lubię bardzo używac tego słowa- dla mnie brzmi za topornie) Ppzez dłuuuugi czas się wzbraniały. W sumie tylko jedna uległa. Parę dni temu. W końcu polubiła mangę ^^ Tym magicznym wybrańcem Wery jest Pandora Hearts!
 
                                                         
Zresztą nie ważne. W końcu kurczę! Jestem z niej cholernie dumna. Niechby to była ta jedna, ale jest. Czuję takie samozadwolenie ^^
 
A teraz: Lalkowe!
 Wyszłam pocykałam zdjęcia.
Jedno mi się na teraz podoba.
Z resztą coś tam podziałam, ale jeszcze nie dzisiaj xp
 
 
Po dłuższym zastanowieniu to też nie jest najlepsze,
no ale cos tam byc musi...
 
 
 
Kłoniec ~~~
 
 
A nie! Jednak nie!
 
Jeszcze muszę się koniecznie zareklamować.
 
 
Okej teraz koniec.
 
 
A nie czekajcie jeszcze mam kłeszczyna jednego.
Chcecie na blogu recezję budyni (budyniów- WTF?
Polska języka, trudna języka)??
Hmmm??
Speszal baj Kremu.
W sumie i tak je zjadam, więc czemu
by z tego zapychajki nie zrobić?? xp
 
 
Teraz już chyba koniec.
 
 
Chyba że o czymś zapomniałam...
 
 
 
Nieeeeee....
Chyba nie zapomniałam.~
 
 
Jednak zapomniałam -.-
 
Fala!
(jeszcze jedna)
 
 
~~~~~~~~
 
 

4 komentarze: