sobota, 23 marca 2013

takie tam w końcu wasze ukochane fotostory

Czyli kolejny debilizm z cyklu :"co bawi do łez Kremu, ale już innych niekoniecznie, co mi nieprzeszkadza, bo jestem na tyle dziwna, że to że mam dziwne i niezrozumiałe poczucie humoru już mnie nie dziwni" 8) Jeżeli zrozumiałes to co napisałam- już jest dobrze (znaczy dobrze dla mnie, dla ciebie średnio- może to ozanczać początki choroby psychicznej).

Pewnego pięknego dnia (choć było trochę zimno, ale lalki
są plastkiowe więc dej dont keer) Zofia Po Prostu czytała książkę.
 
Z: Czytam książkę.

<Ahhhh tak epicka niteczka>
K: Uwaga idę!
 
K: Zocha znowu jest sprawa.

K: Zagrasz w mojej sztuce. Będziesz sławna, bo to moja sztuka.
 
Z: Ale, ale, ale... ja~..

K: Ja to widzę. To jest dramat. Będziesz poniekąd takim
Kotletem.. yyy. Nie zaraz. Hamletem! Takiem Hamletem w
niebieskiej czapeczce.

 
K: Tłumy cię pokochają. Będziesz po mnie
ulubionym bohateremCóż jednym prócz mnie bohateram,
ale to niewazne... Idę. przygotuj się młoda!
 
<zamurowana>
 
Z: Książeczko o Calineczce.. Co robić? Boje się...
 
<odgłosy młotka, piły, piły łańcuchowej oraz Kim w ekstazie
tworzenia>
Z: Iiiip.
 
K: Zoooocha! Gotowe! Teraz trzeba 
Cię tylko prrzyyyygotooować!!

K: A ty idź mi z tym aparatem. Tu się ludzie przygotowują
do przedstawienia. Sio!
 
<poszłam sobie>
 
 
<po okrzyku "JUUUŻ"- wracam>
 
K: Zapraszam na piękny i cudowny dramat pod tytułem
"Mój dramat". W roli reżysera: ja. W roli głównej: ja.
W innych rolach: Zofia Po Prostu. Zapraszamy.

K: Bo wiesz. to nie jest tak, że cię nie lubię.
 
K: Lubię cię śniegu. Cały rok cię kocham i na ciebie czekam.
 
K: Na prawdę, alee..
 
Z: Oh! Oh! <z uczuciem> Wiedziałam zawsze jest
jakieś ale! Odchodzę. Nie chcę mnie.

K: O tym własnie mówię! Odchodzisz! Potem się rozmyślasz!
I wracasz! Weź się zdecyduj!
 
<zdjęcie zamazane celowo>
K: Czy chować już te pieprzone czapki czy nie!!!
Ile można??? Sprzątam kulutralnie!! Chowam!!! I tu
znowu!!! Zdecyduje sięęę!!
 
K: Dziękuje za uwagę. Koniec.

~~~~
 


 

11 komentarzy:

  1. hahah Kotlet mnie rozwalił :3

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahhahahaha, genialne! xD :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zaczątki choroby psychicznej, nawet nieźle rozwinięte, bo zrozumiałam co napisałaś, zrozumiałam historyjkę i się uśmiałam ;D
    Uwielbiam twoje niestandardowe poczucie humoru ^^
    Zocha jako śnieg mnie umarła xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twoje poczucie humoru <!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam mam pełnoobjawową chorobę psychiczną, więc się nie przejmuję i załapałam :D uwielbiam twoje poczucie humoru :D ZOCHA ♥ oscar za rolę niezdecydowanego śniegu xD

    OdpowiedzUsuń
  6. No, takie coś lubię! Niebanalne podejście do tematu fotostory, coś dziwnego i psychicznego, coś innego po prostu :D Rozumiem wszystko świetnie, bo sama normalna nie jestem. Twoje poczucie humoru rządzi!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń