poniedziałek, 13 maja 2013

Wyszłam na dwór

To będzie niezwykle wciągająca notatka z niezwykle wciągającymi fotami. Tyle powiem.


*stara się wdrapać*

Z: Może mi w końcu pomożesz co?
A nie tylko z aparatem...

Z: Proooszę??
Ja: Jakie to wygadane się stało. Kiedyś to ledwo cię
słyszałam a teraz to nawet CZEGOŚ CZASEM
CHCESZ.

Ja: Masz dobry plastiku- oto znaj moja dobroć podsadzę cię.
Z: Dziękuje, moja najlepsza właścicielko *bardzo słodko*

Z: Łaaaa... Wyyysookoo...

Z: Kreeemuuu! Po co mnie żeś tam wsadziła?
Buuu... Przykro mi... Zdejmij mnie... Ja się boooje!
 
 
 
Jask zakończy się ta opowieść?
 
Nie wiem. Bo aparat się rozładował :c
 
Coś tak czułam że ta przygoda was wciągnie.
 
Dziękuje za uwagę.
 
 
Wszystkie pytania proszę kierować na aska
 

7 komentarzy:

  1. Biedną lalę męczysz Kremu D:
    Zosia wygląda trochę śmiesznie na tym ostatnim zdjęciu XD

    OdpowiedzUsuń
  2. To pseudoskóra marki RUDERVED, nieprawdaż? I bluza też ~~

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne :D I ta pointa z rozładowanym aparatem...:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej! Kolejna psychokremufkowa historyjka! :D
    Uważaj na Zochę, jak będzie się robić śmielsza w takim tempie to niedługo nad nią nie zapanujesz ;D
    Puenta jak zwykle świetna ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zośkę kocham niezmiennie. I posty Kremu kocham.

    OdpowiedzUsuń